Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Rafał Gikiewicz otrzymał pogróżki, że "porwą mu dzieci". Bramkarz postanowił zareagować
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:40

Rafał Gikiewicz otrzymał pogróżki, że "porwą mu dzieci". Bramkarz postanowił zareagować

Rafał Gikiewicz i Robert Lewandowski
kolbert-press/Christian Kolbert/Imago Sport and News/East News

Rafał Gikiewicz ma za sobą trudną końcówkę sezonu. Wszystko przez mecz ostatniej kolejki Bundesligi, w którym jego Augsburg grał z Bayernem Monachium. To wówczas ostatnią szansę na pobicie rekordu Gerda Mullera miał Robert Lewandowski. Po tym spotkaniu nasz bramkarz otrzymał poważne pogróżki, wobec których nie przeszedł obojętnie.

  • Rafał Gikiewicz otrzymał pogróżki, że jego dzieci zostaną porwane

  • Takie wiadomości bramkarz otrzymał po meczu z Bayernem Monachium

  • Polak nie odpuścił hejterom, którzy otrzymali od niego ostrzegawcze pisma

Rafał Gikiewicz nie znalazł uznania w oczach Paulo Sousy i nie został powołany na Euro 2020. Polak ma jednak za sobą bardzo udany sezon w Bundeslidze, choć jego końcówka zdecydowanie nie należała do przyjemnych.

Wszystko przez internautów, którzy po spotkaniu z Bayernem Monachium, w którym Robert Lewandowski walczył o pobicie rekordu Gerda Mullera, że bramkarz jest "antypolakiem", bo próbował powstrzymać "Lewego" i że przyjadą do Augsburga, aby "porwać jego dzieci".

Rafał Gikiewicz chciał spełnić swoje zadanie, a otrzymał pogróżki

Rzeczą absolutnie normalną było to, że Rafał Gikiewicz chciał powstrzymać Roberta Lewandowskiego przed pobiciem rekordu. Jako bramkarz Augsburga musiał przecież bronić dostępu do własnej bramki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Bayernu 5:2, a polski napastnik zdobył w końcówce jednego gola, który pozwolił mu na historyczny rezultat.

Gikiewicz dzielnie spisywał się między słupkami, czym wywołał złość wielu internautów, którzy grozili mu i jego rodzinie.

- Czytałem wtedy wszystkie wiadomości do czwartej rano. Z jednych się śmiałem, inne mnie denerwowały, gdy wjeżdżały na moją żonę czy 10-letniego syna. Nie pozwolę, żeby ich obrażano - powiedział 33-latek na łamach serwisu meczyki.pl. Jeden z hejterów napisał nawet, że "przyjedzie do Augsburga i porwie dzieci" bramkarza. Polak nie mógł pozostać obojętny na takie wiadomości.

Bramkarz wystosował oficjalne pisma do hejterów

Rafał Gikiewicz wyznał, że kilku internautów, którzy mu grozili, otrzymało od jego prawników pisma ostrzegawcze. Bramkarz powiedział, iż nie mógł przejść wobec takiej sytuacji obojętnie.

- Patrzę na profil gościa na Instagramie. Wydaje się, że normalny człowiek, przedsiębiorca, a jednak coś tam w głowie jest nie tak. Mam w dupie, czy ktoś chce mi zabrać polski paszport, bo nie dawałem strzelić gola Lewandowskiemu, ale jak rusza moją rodzinę, muszę zareagować - stwierdził Gikiewicz. W nadchodzących rozgrywkach Polak wciąż będzie zawodnikiem Augsburga. W niemieckim zespole występuje także innych piłkarz z naszego kraju, czyli Robert Gumny. Obaj zawodnicy w ostatnim sezonie wywalczyli ze swoją drużyną 13. miejsce w Bundeslidze.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: 

Powiązane